Ideę tę jako pierwszy wysunął francuski filozof okresu oświecenia, Kartezjusz (1596-1650). Wzburzony sadystyczną i emocjonalnie agresywną postawą sędziów podczas procesów czarownic, żądał wyłącznie racjonalnego, wolnego od emocji postępowania w sprawach sądowych. Z czasem postulat kierowania się wyłącznie rozumem rozszerzył on na wszystkie dziedziny życia. Idee Kartezjusza miały ogromny wpływ na późniejszą myśl naukową i racjonalne ukierunkowanie szkół i uniwersytetów. We współczesnym systemie edukacji nadal obowiązuje podejście racjonalne, do sfery emocjonalnej nie przywiązuje się wagi; w porównaniu z intelektem emocje są traktowane po macoszemu i panuje tendencja do ich wypierania. Pewien ambitny student (siódmego semestru), który zgłosił się do mnie w związku z kłopotami z nauką, narzekał: „Emocje wyłącznie przeszkadzają. Najbardziej by mi odpowiadało, żeby ludzie w ogóle ich nie mieli. One są jak kula u nogi, zwłaszcza gdy człowiek chce doskonalić umysł, rozwijać inteligencję. Gdybym nie miał emocji, przestałyby mnie męczyć różne lęki i depresje”. Student słusznie zauważył, że lęk i depresja są przeszkodą w rozwijaniu inteligencji, ale wyciągnął z tego niesłuszne wnioski.