W badaniach dodatkowych, które w dzisiejszej medycynie wiodą prym, wychodzi, że i serce zdrowe, i wątroba w porządku, i opad nie podwyższony. No więc, skąd te dolegliwości? Otóż dolegliwości w tym okresie życia niewątpliwie istnieją i wcale nie są wymyślone przez kobiety, bo któż ma czas biegać od lekarza do lekarza i załatwiać miesiącami badania dodatkowe. A zmiany — owszem są, ale nieuchwytne dla większości analiz, wynikają bowiem ze zmian fizjologii narządów wewnętrznych w okresie preklimakterycznym. Na przykład, tkanka wątroby, obrzękła przy retencji chlorków, nie tylko uciska i utrudnia odtruwającą działalność komórek wątrobowych, ale również zwęża światło przewodów żółciowych, co powoduje zwolniony odpływ żółci, a zastój sprzyja tworzeniu się kamieni. Wątroba boli, żółć gorzej się wydziela, spożywanie potraw ciężkostrawnych tłustych zaczyna sprawiać dolegliwości — bóle i wzdęcia brzucha. Zainteresujmy się z kolei sercem. Pojawiają się dolegliwości w postaci kłucia w okolicy serca, napadów kołatania, arytmii z wypadaniem pojedynczych skurczów albo typowe dla tego okresu bicie serca tak głośne, że w czasie bezsennych nocy wypełnia — zdawałoby się — całą sypialnię. Ręka zaś położona na lewej piersi aż podskakuje do góry, tak silnie serce wali.