Krytyki społecznej nie powinno się od razu kojarzyć ze światopoglądem marksistowskim

Warto przy tym zauważyć, że powyższa krytyka naszego kapitalistycznego społeczeństwa nie wyszła spod pióra „typowego marksisty”, toteż osoby o poglądach prawicowych nie mają powodu do odrzucenia lektury strony. W jednym z listów do mnie Dieter Duhm napisał: „Jako dyplomowany psycholog i socjolog zrezygnowałem w lecie 1974 r. z pracy dydaktycznej na uczelni, ponieważ dość już miałem kompromisów z obecnymi (burżuazyjnymi i marksistowskimi) instytucjami naukowymi”. Krytyki społecznej nie powinno się od razu kojarzyć ze światopoglądem marksistowskim – z czym spotykam się niezwykle często – i potępiać jej w czambuł, co zresztą jest również przejawem obrony przez lękiem. Książka posła do Bundestagu z ramienia CDU Herberta Gruhla, pt. Ein Planet wird geplundert (Ograbianie planety), wywołała swego czasu niesłychaną sensację ze względu na osobę autora, członka partii chadeckiej, który odważył się dokonać tak radykalnej krytyki społeczeństwa. Przyklejanie ideologicznych etykietek jest zrodzoną z lęku, wygodną przeszkodą w poszukiwaniu i odkrywaniu prawdy.