W przypadku, gdy wahania przekroczą pół kilograma, kilogram (oczywiście w górę) trzeba zastosować dietę ,,pół”. Polega on na zasadzie, że jemy wszystko jak dotąd, tylko połowę tego, ile zwykle zjadałyśmy przy normalnym apetycie. Dieta taka nie zuboża nas tak jak inne „diety cud”, zwykle bardzo jednostronne, w-żadne składniki pokarmowe, natomiast zmniejsza kaloryczność zjadanych posiłków, oczywiście maksimum trzy razy dziennie, bez przestrzegania jakichś szczególnych przepisów. Utrzymujemy dietę, aż wrócimy do wagi wyjściowej, i tak na okrągło. Ogólne rady dietetyczne dla tego okresu życia to: spożywajmy chude mięso, jarzyny, otręby, chleb razowy (raczej graham, szczególnie przy schorzeniach wątroby), sery i jaja. Był okres, kiedy uważano, że w, tym wieku nie należy już jeść jajek, ponieważ żółtka zawierają dużą ilość cholesterolu. Niesłuszny był to pogląd, ponieważ przy braku mięsa łatwo można wyrównać deficyt białka jajkami, natomiast z tym cholesterolem to chyba coś nie tak. Czytałam w amerykańskim tygodniku naukowym, że w żółtkach oprócz cholesterolu znajduje się również enzym, zwany cholinesterazą, rozkładający cholesterol i jeżeli żółtko jest półpłynne, nie ugotowane na twardo, to nie ma mowy o przedawkowaniu cholesterolu, natomiast białko można jeść z dwóch-trzech, a nawet czterech jaj dziennie, bez szkody dla zdrowia.