Przede wszystkim zaś w ludziach tkwi skłonność do cynicznych, agresywnych i destruktywnych działań pod płaszczykiem legalności, w służbie idei. Potencjał ten istnieje nie tylko wśród przedstawicieli skrajnych orientacji społeczno-politycznych, potencjał ten jest elementem psychicznej rzeczywistości zwykłego obywatela każdego kraju. W latach 1975 i 1976 przed sądem w Dusseldorfie toczył się proces przeciw byłemu żeńskiemu personelowi obozu koncentracyjnego na Majdanku, oskarżonemu o wyjątkowe okrucieństwo wobec żydowskich więźniarek. W związku z procesem na łamach czasopisma „Der Spiegel” ukazał się celny komentarz: „Oskarżone są teraz uroczymi, starszymi paniami w garsonkach z dzianiny i szydełkowych czapeczkach; ich twarze przypominają czerstwe bułeczki, ot, zwyczajne gospodynie domowe, które od czasu do czasu spotykają się na ploteczkach przy kawie”. Dla psychologa nie ma nic dziwnego w fakcie, że pod drobnomieszczańską, kołtuńską, ograniczoną i hipernormalną powierzchownością kryją się sadyzm i destrukcja, ponieważ właśnie owa „normalna mentalność mieszczańska” jest, wręcz musi być, niewyczerpanym źródłem patologicznej, złośliwej agresji.