W Niemczech liczba dni roboczych, na które udzielono zwolnień lekarskich, wzrosła w przedsiębiorstwach do 450 milionów, jak wynika z obliczeń kas chorych. Rokrocznie jeden pracownik jest nieobecny w pracy średnio przez dwadzieścia dni z powodu choroby. Rosnąca liczba dni nieobecności świadczy z jednej strony o niezadowoleniu pracowników (pracujący samodzielnie rzadziej chorują), a z drugiej strony o coraz bardziej niehigienicznym trybie życia. Przyczyną dwóch trzecich zgonów są, według aktualnych danych, przede wszystkim dwie choroby: zaburzenia pracy serca i układu krążenia oraz rak. Sto lat temu świadectwa zgonu były dużo bardziej zróżnicowane; ludzie umierali na choroby wątroby, płuc, krwi, pęcherzyka żółciowego, serca. Obecnie, w dobie industrializacji, rzadziej umiera się z powodu osłabienia czy zestarzenia się organów wewnętrznych
obecnie umiera się przede wszystkim z powodu następstw stresów, a więc biologicznych konsekwencji niewłaściwego sposobu życia. Czynnikami stresującymi są przede wszystkim: presja osiągnięć sprzężona z presją czasu i konkurencji, hałas, ruch uliczny, monotonia i problemy małżeńskie. Stres oddziaływa szkodliwie na cały ustrój, wywołując „reakcję alarmową” organizmu (określenie twórcy koncepcji stresu, Hansa Selye). Najpierw stresory, czyli bodźce stresujące, meldują się w międzymózgowiu; poprzez nerw sympatyczny zostaje pobudzony rdzeń nadnerczy, który zaczyna wydzielać hormony adrenaliny i noradrenaliny do układu krwionośnego. Aktywność hormonów przyspiesza rytm serca, podnosi ciśnienie krwi; zapasy cukru i tłuszczu zostają doprowadzone jako energia do mięśni; dodatkowo większa liczba czerwonych krwinek zwiększa wewnętrzny dopływ tlenu, a przysadka mózgowa pobudza wydzielanie hormonu hydrokortyzonu, aby wzmocnić wewnętrzną obronę organizmu. Czynności układu pokarmowego i funkcje seksualne zostają przejściowo osłabione. Opisane reakcje ustrojowe na stresory ukazują, w jaki sposób organizm mobilizuje swoje siły i energię w celu odparcia niebezpieczeństwa.