Jak już pisałam, omawiając krzywą napięcia seksualnego w życiu kobiety, przekraczając trzydziesty piąty rok życia wchodzi ona w apogeum swoich możliwości w tej dziedzinie, podczas gdy męska krzywa zaczyna się z wolna obniżać. Dobrze się składa, jeżeli współżycie z mężem przebiega harmonijnie i regularnie, ku obopólnemu zadowoleniu. Jeżeli zaś wydolność męża zaczyna pomału się zmniejszać, można zareagować w różny sposób, na przykład wprowadzając nowy, bogatszy system pieszczot ukierunkowanych na intensywniejsze podniecanie mężczyzny. Często daje to pożądany efekt, bo słabnięcie popędu jest związane ze zmniejszającą się wrażliwością receptorów erotogennych, a także znudzeniem monotonnością kontaktów seksualnych. Wzbogacenie i urozmaicenie pieszczot przez jakiś czas sprawę wyrównuje (szeroko omawiam technikę pieszczenia mężczyzny w następnym rozdziale).
Jeśli wzmożenie pieszczot i starań, aby podniecić partnera, nie daje pożądanych efektów, należy bardzo dyplomatycznie zachęcić go do rewanżu w pieszczotach, które doprowadzają do orgazmu kobietę. Można by powiedzieć, że wracamy tutaj znów do okresu pettingu, czyli wywoływania orgazmu wzajemnymi pieszczotami, bez stosunku, pozostawiając szansę na pełny stosunek wtedy, gdy mężowi pozwolą na to jego możliwości fizyczne.