Świadczy chociażby powiedzenie, iż „człowiekiem stajesz się dopiero po maturze”. Ale nie tylko to: posiadanie matury i wyższego wykształcenia jest równoznaczne z wykonywaniem bardziej intratnego zawodu; wykształcenie i inteligencja przekładają się w życiu zawodowym na brzęczącą monetę. Dlatego rozwijanie inteligencji ma na celu podniesienie własnej wartości rynkowej w takim stopniu, aby stać się towarem konkurencyjnym w stosunku do mniej inteligentnych kandydatów na studia czy na dane stanowisko. Z moich dotychczasowych rozważań na temat inteligencji jako symbolu statusu można by odnieść wrażenie, że jestem przeciwny przystępowaniu do matury czy zdawaniu na wyższe studia, czy też rozwijaniu inteligencji itp.; dlatego pragnę podkreślić, że jestem zdecydowanie za tym, aby każdy młody obywatel kończył naukę szkolną zdaniem matury. Każdemu powinno się zapewnić możliwość maksymalnego rozwoju umysłowego, niezależnie od wystarczającej czy niewystarczającej liczby miejsc na studiach. Jest wręcz obowiązkiem kraju cywilizowanego umożliwienie swoim obywatelom optymalnego wykształcenia, przy uwzględnieniu także przedstawicieli najniższych warstw społecznych, gdzie najczęściej występują rozmaite rodzaje zaburzeń rozwoju psychicznego, typowe dla tejże warstwy społecznej, zaburzeń utrudniających przyswajanie wiedzy i zdolność koncentracji. Zwłaszcza w takiej sytuacji konieczne jest podjęcie szerokiego wachlarza środków wspomagających rozwój osoby, opracowanie specjalnych programów edukacyjnych, psychologiczne wspieranie procesu nauczania, a wreszcie umożliwienie takiego samego startu życiowego, jakim rozporządza każdy obywatel.