Woli poświęcić całe życie na kształtowanie samych siebie na wzór ogólnie aprobowanych, powszechnie obowiązujących schematów, zamiast dążyć do samorealizacji. Owa większość, tak usilnie zmierzająca ku przystosowaniu się do społecznych wzorów, charakteryzuje się słabym, wątłym „ja”; zamiast rozwijać cechy własnej osobowości, koncentruje się na dopasowywaniu siebie do życzeniowego wizerunku. Ludzie ci pragną realizować nie siebie, lecz wyobrażenie o sobie, projektują więc cechy wzorców kolektywnych na własną, jeszcze nie rozwiniętą strukturę osobowości. Na tym właśnie polega pułapka dążenia do ideału: „Droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami”. Kto nie chce być taki, jakim jest, a więc nie ma odwagi wyrażenia własnej, indywidualnej natury, ten rezygnuje z dojrzałej osobowości. Drugie fałszywe przykazanie społeczne – naśladuj wzory i ideały – jest dopełnieniem pierwszego – kształtuj w sobie społeczny charakter podług obowiązujących norm. Naśladowanie wzorów sprzyja kształtowaniu takiego charakteru. Trafnie ujmuje to Fre- derick S. Perls: „Następuje petryfikacja zachowań, stają się one łatwe do przewidzenia. Człowiek zatraca umiejętność doświadczania życia całym sobą, wolnym i witalnym. Z góry określono sposób, w jaki ma on sobie radzić z rzeczywistością, a mianowicie tak, jak mu dyktuje jego charakter. Być może zabrzmi to paradoksalnie, gdy powiem, że najbogatszy, najbardziej produktywny, najbardziej twórczy jest człowiek, który w ogóle nie ma charakteru”. Charakter, jaki posiada większość ludzi, jest rezultatem zewnętrznej manipulacji i manipulacji wewnętrznej, prowadzącej do autoalienacji. Owej większości nie udało się ani odnaleźć, ani określić siebie, a tym bardziej siebie zrealizować, ponieważ obiekty, z którymi czuli się zmuszeni utożsamiać, były zbyt silne wobec ich własnego, słabego „ja”, niezdolnego do autonomii. Słabe „ja” zawierzyło i wypełniło przykazanie dotyczące obowiązku posiadania społecznego charakteru, nie bacząc na ryzyko utraty samego siebie.