Zewnętrznie sterowany rozwój osobowości przekraczają możliwości dzieci i na siłę wtłaczają je w machinę agresywnej rywalizacji; zamiast podstawowej motywacji do nauki narzuca im się motywację wtórną (pochwały, nagrody). Narzucany jest również materiał nauczania, uczniowie muszą dostosować się do tego, co oferuje im program, a przecież program powinien być dostosowany do poziomu umysłowego ucznia. W społeczeństwie hierarchicznym niemożliwa jest autentyczna, optymalna nauka, ponieważ zdobywanie wiedzy ogranicza się wyłącznie do współzawodnictwa, w którym jednostka inteligentna, twórcza, wrażliwa i samodzielnie myśląca nie odnosi żadnego sukcesu. Kryterium selekcji nie jest inteligencja i autentyczna wiedza, lecz zdolności adaptacyjne i umiejętność wykorzystywania wiedzy „po linii” oczekiwań odgórnych. Tak przystosowana jednostka idealnie nadaje się do funkcjonowania w środowisku zawodowym, nie sprawia żadnych kłopotów, a ze zdobytej wiedzy korzysta „jak należy” – nie wartościuje, nie ocenia, nie angażuje się indywidualnie. Ocenianie leży w gestii innych osób – anonimowych autorytetów, które mają już za sobą taki sam proces rozwoju i również nie czują się kompetentne w kwestiach natury etycznej. Pozostają jeszcze indywidualiści, psychologowie i filozofowie, tych jednak nie traktuje się zbyt serio, ponieważ ani nie posiadają władzy politycznej, ani nie dysponują odpowiednimi środkami finansowymi. Proces ten jest bardzo niepokojący. Społeczeństwo hierarchiczne, wyznające ideologię nadgorliwości i osiągnięć, samo sobie wychowuje sprawnie funkcjonujące potwory, które są coraz lepiej i lepiej przystosowane do wykonywania swojej pracy (za resztę są inni odpowiedzialni) i które nie pojmują, iż sprawny sposób funkcjonowania może powodować szkody.