Nawet w obrębie jednej grupy, reprezentującej wspólny interes, każdy walczy pojedynczo i oddzielnie (dla wspólnego celu). Z powyższego zestawienia wynika, iż dwie trzecie pracowników pragnie mieć przede wszystkim zapewnione miejsce pracy, a jedynie szesnaście procent (w sumie) życzyłoby sobie polepszenia warunków pracy, większego wpływu na podejmowane decyzje i udziału majątkowego. Nikt nie zgłosił, choćby na przyszłość, postulatu poprawy własnej sytuacji, ponieważ ludziom wystarcza do szczęścia, jeżeli mają zapewnioną pracę. Lepsze warunki pracy, możliwość współdecydowania i udział majątkowy byłyby dla nich niesłychanym luksusem. Wynik tej ankiety wyraźnie pokazuje, jak walka o rzecz tak elementarną, jak większa sprawiedliwość społeczna i możliwość samorealizacji, staje się utopią, ponieważ życiem rządzi lęk o utratę miejsca pracy. Manipulowanie ludźmi przez utrzymywanie ich w stałej niepewności o miejsce pracy funkcjonuje bez zarzutu – jest to niewątpliwy sukces makiawelicznej taktyki pracodawców i polityków.