Prawo udziału pracowników w zarządzaniu przedsiębiorstwem

Zasiadania w radach nadzorczych firm zatrudniających ponad dwa tysiące osób zostało do 1978 r. wprowadzone w RFN w około sześciuset przedsiębiorstwach. Udział pracowników w zarządzaniu przedsiębiorstwem jest, oczywiście, faktem ze wszech miar chwalebnym, ale to dopiero niewielki krok ku większej sprawiedliwości i równości społecznej, ku humanizacji stosunków w miejscu pracy. Niewątpliwie współdecydowanie zwiększa samoświadomość pracobiorców i zachęca do bardziej śmiałych poczynań reformatorskich. Warunkiem przeprowadzenia reform jest jednak przede wszystkim likwidacja nadal istniejących form zarządzania autorytarnego. Cóż bowiem z tego, że istnieje prawo współudziału pracobiorcy w zarządzaniu przedsiębiorstwem, skoro przełożony nadal króluje za gigantycznym biurkiem z drewna tekowego, a sekretarka oschłym tonem wzywa pracownika „na dywanik”: „Pan Mayer jest proszony o niezwłoczne stawienie się z aktami K 14 u pana doktora Hermanna. Polecenie proszę wykonać natychmiast!” Po wejściu do gabinetu wezwany jest zmuszony do zajęcia pozycji najsłabszej psychologicznie: okno znajduje się za plecami zwierzchnika, a więc jego twarz pozostaje w cieniu, za to pracownik stoi w pełnym świetle. Poza tym krzesło zwierzchnika jest nieco wyższe od krzesła podwładnego, więc przełożony wydaje się być większy.