Przymus oceniania

Wzrastaniu jednostki towarzyszy nieustanne poddawanie ocenie jej zachowań. Zachowanie po myśli wychowawców zasługuje na pochwałę albo nagrodę, zachowanie odbiegające od społecznego wzoru – na naganę albo karę. Stałe poddawanie ocenie jest rodzajem tresury, w której panuje ścisła gradacja ocen – od nagród pieniężnych i symboli aprobaty po kary i tortury. Jak już wcześniej wspomniałem, w wychowaniu prawidłowym pod względem psychologicznym nie istnieje potrzeba stosowania takich środków pedagogicznych, jak nagrody, nagany, pochwały czy kary, ponieważ najskuteczniejsza jest wiara w samoodnalezienie się jednostki. Dziecko jest poddawane nieustannej ocenie nie tylko w domu rodzinnym. Proces wartościowania trwa bez przerwy przez całe życie – od chwili pójścia do przedszkola, przez okres szkoły podstawowej, potem w szkole średniej albo technikum, na uniwersytecie i w pracy zawodowej. Oceny szkolne – 1, 2, 3, 4, 5 i 6 – obrazują poziom wiedzy ucznia i jego zdolność przystosowania się do szkolnych wymagań. Średnia ocen, potrzebna do pokonania przeszkody w postaci numerus clausus, jest ujmowana z dokładnością do kilku miejsc po przecinku. Tendencja do wystawiania ocen za osiągnięcia w szkole przybrała ostatnimi czasy ekstremalne rozmiary. Nauczyciele znów odzyskali poczucie władzy, nieco uszczuplonej w latach sześćdziesiątych, znów są panami sytuacji i mogą wywierać większą presję na psychikę uczniów.