Szwedzka fabryka samochodów Volvo zlikwidowała w dwóch nowo uruchomionych halach fabrycznych tradycyjny system pracy przy taśmie produkcyjnej, tak bardzo uwłaczający godności człowieka. Prezes firmy, Pehr Gylenhammar, skomentował metody humanizacji pracy w prosty i trafny sposób: „Przemysł musi dostosować się do człowieka, a nie człowiek do maszyny. – Staramy się stopniowo odbudowywać proces identyfikacji robotnika z wytworem jego pracy”. Proces ten, moim zdaniem, powinien dotyczyć nie tylko robotników pracujących przy taśmie produkcyjnej, lecz również pracowników zatrudnionych w biurach. Organizacja musi dostosowywać się do człowieka, a nie człowiek do organizacji. Zdaniem psychologa Roberta Ardreya, najwyższa już na to pora: „Jeśli nie zweryfikujemy i nie poszerzymy naszego wyobrażenia na temat ludzkich potrzeb – krótko mówiąc: naszego obrazu osobowości człowieka – nasze społeczeństwa albo popadną w apatię, albo staną się anarchistyczne”. Ogólnoświatowa recesja gospodarcza w latach 1974 i 1975 pogłębiła stan apatii wśród ludzi pracy, a teoria Y o nowym stosunku kadr zarządzających firmą do pracowników wykonawczych poza kilkoma wyjątkami nadal jest jedynie teorią na papierze.