A to nie tak — to nie koniec, ale początek miłości, miłości dojrzałej

W każdym okresie życia miłość i seks mają swoją odrębną urodę. W każdym okresie życia stawiają inne wymogi i dają inne radości umożliwiające partnerom osiągnięcie pełni szczęścia. Szaleństwa i fantazje, rozrywki i włóczęgi we dwoje, typowe dla pierwszych lat miłości, mają niewątpliwie wiele uroku i wspominamy je do późnej starości. Ale w wieku miłości dojrzałej zaczynamy cenić inne elementy naszych dni, nie — powszednich. Teraz nie tylko się bawimy, ale i rozmawiamy. Świadomie nieraz wykorzystując sprawy erotyczne i tkliwość małżeńską przy wyprowadzaniu partnera czy partnerki z życiowych dołków. Teraz nie tylko idziemy na żywioł, mówimy, co ślina na język przyniesie, i robimy wszystko, co nam strzeli do głowy — ale zgłębiając stopniowo własne charaktery i zamiłowania, budujemy te aspekty uczuć i seksu, które najbardziej nam odpowiadają. Rozmowy w małżeństwie dojrzałym nie tylko zapisują i tworzą nowe stronice miłości, ale również docierają ludzi wzajemnie, stwarzając w ich życiu wspólny mianownik. Już w książce Nowy cudowny świat A. Huxley opisywał „nowoczesny” system wychowania dzieci w wieku przedszkolnym: w czasie snu w poduszeczce włączał się nadajnik powtarzający w kółko określone hasła i pragnienia, jakie wychowawca chciał zaszczepić w podświadomości dziecka. Uczono ich np., że kwiatki, ptaszki i zwierzątka są be…, natomiast przepiękne są zabawki mechaniczne, które kupujemy w sklepie. Miało to służyć rozwojowi przemysłu produkcyjnego, bo przecież podziwianie ptaszków i kwiatków niczemu nie służy.