Perfekcjonista usilnie dąży do jak najściślejszego przestrzegania powszechnie obowiązujących norm. Pragnie być dokładnie taki, jak przewiduje to szablon charakteru, nie zależy mu na rozwoju własnej osoby w zgodzie z zainteresowaniami i skłonnościami. Normie składa w ofierze swoją indywidualność, nie uważając zresztą tego za ofiarę. Odpowiadać normom – to zaszczytny cel, a droga do tego celu prowadzi przez samowychowanie. Posiadanie charakteru ogólnie aprobowanego zapewnia jednostce poczucie bezpieczeństwa. Norma wytycza kierunek postępowania – trzymanie się tego drogowskazu jest gwarancją pomyślnego życia. Zapłatą za to jest utrata własnej indywidualności, ale nagroda jest cenna – nie odczuwa się lęku. Norma charakteru ulega internalizacji, staje się więc normą własną, subiektywną, utrwaloną. System wartości narzuconych, wartości o wadze niepodważalnych autorytetów, hamuje niezależny proces kształtowania dojrzałej osobowości, parafrazując słowa Paula Tillicha. Postępowanie według norm nie jest odbierane przez jednostkę jako przymus, który zadaje gwałt jej indywidualności i czyni ją przedmiotem cudzej manipulacji. Wprost przeciwnie: nierzadko obserwuje się wręcz nałogowe uzależnienie od norm, swoistą normomanię o zabarwieniu masochistycznym: „Chwała wszystkiemu, co czyni twardym”. Do odrzucenia własnej indywidualności i dobrowolnego przywdziania pancerza standardowego charakteru nieodzowna jest masochistyczna żądza samozniewolenia.